W ramach najbliższego spotkania popielgrzymkowego zapraszamy na wspólną z Duszpasterstwem Akademickim "Drzewo Życia" - wieczerzę "wigilijną". Więcej informacji pod linkiem poniżej:
„Jesteśmy jedni dla drugich pielgrzymami, którzy różnymi drogami W tym roku pielgrzymkowy czas rozpoczął się dla mnie już nieco wcześniej, gdyż by tak wcześnie rano wyruszyć, już dzień wcześniej udałam się w drogę do Warszawy. Drogę o tyle symboliczną, iż mijałam Jasną Górę i jechałam pociągiem kilka dobrych godzin, by..wrócić pieszo :) 5. sierpnia wszyscy spotkaliśmy się o 5:30 w kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, by z entuzjazmem i radością wyruszyć na pielgrzymkowy szlak. Odbyło się oficjalne rozpoczęcie 33. Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej: błogosławieństwo kard. Kazimierza Nycza, ogłoszenia, kolejność wyjść poszczególnych grup i... w drogę! Kilka minut po godzinie siódmej mijamy już kolejne ulice Warszawy, na chodnikach, przystankach, ludzie którzy w większości są bardzo przyjaźnie nastawieni pozdrawiają nas i obdarzają uśmiechami. Pielgrzymowanie... to słowo, które kojarzy mi się z wakacjami, gdyż w mojej rodzinie od wielu lat była tradycja, że każde dziecko po I Komunii Świętej po raz pierwszy szło na pielgrzymkę. I choć „nasza”, gliwicka pielgrzymka jest dość krótka, to bywały lata, kiedy z naszej rodziny pielgrzymowało nawet kilkanaście osób. Najmłodsza z kuzynek miała zaledwie roczek, gdy pojawiła się na pielgrzymkowym szlaku. I tak wędrowałam przez 11 lat, aż nadszedł moment, gdy powiedziałam sobie: „jak będę na studiach, pójdę z miasta, w którym dane mi będzie studiować”. Tak też się stało – w tamtym roku po raz pierwszy, a w tym roku po raz drugi spędziłam 10 wspaniałych dni na pieszej pielgrzymce warszawskiej. Każda pielgrzymka jest inna, ale każda wyjątkowa i wartościowa. Atmosferę tworzą przede wszystkim ludzie, którzy wędrują z sobą przez ten czas. I choć nasza Biała grupa liczyła zaledwie 50 osób, miało to swój urok. Wiedzieliśmy kto, jak się nazywa, co robi. Z niektórymi była także możliwość dłuższej rozmowy. Młodzi (głównie członkowie duszpasterstwa akademickiego „Drzewo Życia” działającego przy kościele św. Krzyża), jak i nieco wcześniej urodzeni. Weterani i nowicjusze. Wszystkich łączył jeden cel: dotrzeć do Matki, na Jasnogórski Szczyt. W pokonywaniu codziennych trudów z pewnością pomocne było ofiarowanie naszych intencji – zarówno za siebie, czy swoich bliskich, jak i polecając osoby, które prosiły nas o modlitwę. Pielgrzymka to czas rekolekcji w drodze. Możliwość „zatrzymania się” i refleksji nad swoim życiem. Każdego dnia pobudka ok. 4:00-5:00, pół godziny na poranne czynności, złożenie namiotów, pół godzinki na śniadanie (przygotowane przez osoby, które danego dnia mają dyżur „gospodarczy”) i oto słyszymy „Biała wyszła!” Kto nie zdążył ze wszystkim przed wyjściem lub też po prostu lubi spać „5 minut dłużej” jeszcze podczas pierwszych kilometrów, gdy w tle już słychać „Każdy wschód słońca...”, dopija ostatnie łyki herbaty, czy próbuje umyć zęby – oczywiście już idąc;) Każdy pielgrzymkowy dzień wypełniony jest po brzegi: modlitwy, słowo dnia, konferencje, fragmenty o patronie dnia, radosne i żywe śpiewy, czas dla bliźniego, długo wyczekiwana pielgrzymkowa poczta, z której można dowiedzieć się, o której wstajemy nazajutrz oraz… jaka będzie pogoda. W Białej grupie większość osób jest za coś odpowiedzialnych – muzyczni, porządkowi, medyczni, noszący znaczek, tubę, wzmacniacz, trzymający kabelek. Z pewnością nikt nie poczuje się „niepotrzebny”, gdyż zawsze jest coś do zrobienia :) Te funkcje, choć z pozoru wydaje się, że „idę” to przecież powinno już wystarczyć, mnie osobiście pomagają jeszcze bardziej i głębiej przeżywać pielgrzymkę. W tym roku po raz pierwszy miałam możliwość być nie tylko muzyczną, ale także porządkową. Myślę, że to bardzo ubogacające doświadczenie, gdyż porządkowy, to nie tylko osoba, która powinna kierowaćruchem, ale także myśleć np. o tym, by zaproponować wodę, nawet wtedy gdy inni są już mocno zmęczeni. To sprawia, że można poczuć się jeszcze bardziej odpowiedzialnym za brata, czy siostrę i jeszcze mocniej zrozumieć, czym jest lub być powinna miłość braterska. Jednak pielgrzymowanie to nie tylko trud i zmęczenie. Każdego dnia mamy także postoje! A tam... Belgijka, menuet, i wiele innych radosnych i skocznych tańców, bo przecież chrześcijanin to człowiek radosny i uśmiechnięty! :) Pielgrzymi dzień kończymy słowem na „dobranoc” oraz wspólnym odśpiewaniem apelu :) I tak dzień za dniem, aż 14. sierpnia z białymi mieczykami w dłoniach stajemy u stóp Matki – tej, do której zdążaliśmy przez ostatnich 10 dni. O godz. 13:00 Eucharystia na zakończenie i umocnieni, posileni rozjeżdżamy się do domów, by za rok znów wrócić na pielgrzymi szlak. Kiedy zastanawiam się jak najtrafniej podsumować tegoroczne pielgrzymowanie myślę, że najlepiej zacytować słowa Mateusza – jednego z pielgrzymów, którzy w tym roku po raz pierwszy wyruszyli na pielgrzymi szlak: „Mimo, że był to tylko jeden dzień, to był to dzień, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Każdy przemierzony kilometr dodawał mi duchowego oczyszczenia. Dodatkowo spotkałem wspaniałych, serdecznych i ciepłych ludzi, którzy zawsze niosą pomocną dłoń. I był to kolejny dowód na to, że życie bez Boga, bez wiary nie miałoby sensu, byłoby jałowe.” Od lat nie potrafię wyobrazić sobie sierpnia bez pielgrzymki, choćby kilkudniowej. Jest to czas „ładowania akumulatorów” na kolejny rok, stawania twarzą twarz z Jezusem. Dlatego też zachęcam każdego – jeśli tylko masz ochotę, już za rok wyrusz z nami, a na pewno nie będziesz żałował! :) Kinia 46-ciu "Białych" oraz kilka tysięcy Pielggrzymów w innych "kolorach", staje radośnie na starcie jednej z najwspanialszych życiowych podróży. Niektórzy po raz pierwszy, jeszcze niepewni, pełni ciekawości, moze trochę obaw, czy aby się uda, czy wytrzyma ciało, czy uda się wygrywanie ze zmęczeniem, sennością, brakiem karności... z ostrożną nadzieją, że nie będą w tych zmaganiach sami. I nie będą! Jak zawsze będą mogli liczyć na wsparcie Braci i Sióstr bardziej doświadczonych, którzy będą pielgrzymować, drugi, trzeci, dziesiąty, osiemnasty raz, a może i jeszcze twardsi zawodnicy stają na tym szlaku. Ale nie ważne, który raz idziesz, nie najważniejsze też czy dojdziesz do samego końca, bo w tej przedziwnej wędrówca, meta nie jest jakimś geograficznym miejscem. Jasna Góra to tylko punkt na mapie, który ułatwia zorientowanie się w drodze. Wizerunek Matki Boskiej do którego zdążamy się pokłonić, to tylko drogowskaz, który kieruje nas na dalszą część trasy. Niektórzy z nas będą tym razem pielgrzymować tylko duchowo, codziennie łącząc się troskliwymi myślami, wstawienniczymi modlitwami, własnymi drobnymi ofiarami, i wyrzeczeniami w intencjach tych dzielnych - którzy pójdą duszą i ciałem, niosąc w sercach swoje i swoich bliskich intencje. Jedni o coś proszą, inni za coś dziękują, jeszcze inni po prostu wysławiają Boga w pieśni swego znoju, w cichej modlitwie swych stóp. Spoglądam na zegarek, jest 5:29, za moment rozpocznie się Msza Święta w kościele Św. Anny, koncelebrowana przez arcybiskupa kard. Kazimierza Nycza, inaugurująca XXXIII Warszawską Akademicką Pielgrzymkę Metropolitarną. Po Mszy pielgrzymi zbiorą się na placy Zamkowym, przy znaczkach swoich grup, i około 7:10 kolejne grupy zaczną ruszać. Jak zawsze wszyscy pragniemy dla pielgrzymów idealnej pogody, bez deszczu, ale i bez spiekoty, zwłaszcza takiej jak w ostatnim tygodniu doświadczaliśmy, ale rzadko każdy dzień pielgrzymki jest taki wymarzony. Myślę że Pan Bóg ani nie stara się interweniować w pogodę by ułatwiać, ani tym bardziej by robić wyzwanie większym. Pogoda jak wiele w naszej codzienności, jest tylko jedną ze zmiennych, która wpływa i na naszą pracę, i naukę, i domowe obowiązki, i na czas wolny. Czasem nam coś ułatwia, innym razem utrudnia. Pielgrzymka to szczególny czas ale w tej samej zastanej rzeczywistości. Nie trzeba szukać cudów na niebie, chmura która zasłoni niemiłosiernie palące słońce, pozostanie tylko chmurą, ale prawdziwym cudem, którego niejeden pielgrzym w ciągu najbliższych dzięsięciu dni doświadczy są ludzie, któzy podźwigną go kiedy nie będzie miał siły iść, którzy zatroszczą się o jego stopy pełne pęcherzy lub otarć, którzy osłonią własnym cieniem od słońca, któzy podzielą się chlebem powszednim, pożyczą, przypomną, uśmiechną się, będą. Nie traćmy więc czasu na modlitwy o dobrą aurę, módlmy się o pogodę ducha, o wytrwałość, i - nawiąując do wczorajszego kazania wygłoszonego przez księdza przewodnika jednej z grup, podczas Mszy wieczornej w kościele Św. Anny - módlmy się o dostrzeganie przez naszych drogich pielgrzymów - drugiego człowieka. I tego, który potrzebuje pomocy, i tego który pomocną dłoń wyciąga. Komu w drogę, temu Bóg! br. Wilk (z wirtualnego sztabu Grupy Białej;) Dziś około 20:00 zakończyły się zapisy. Biała wyjdzie jak zawsze w elitarnym składzie, w tym roku 46 białych pielgrzymów, w tym dwóch xięży przewodników (nasi wspaniali Misjonarze - x. Łukasz i x. Konrad), dwóch kleryków i trzy siostry medyczne. Nie brak w tym roku nowych narybków. Nastąpiło też kilka niespodziewanych tranferów międzygrupowych, niektórzy Biali pójdą w innych grupach (mamy nadzieję, że tęsknota często będzie ich przywiewać do Białej na trasie) ale i do nas przeszli ludzie z innych grup, w tym na sam koniec, na "minutę" przed zamknięciem list aż 4 osoby z grupy Czerwonej. Pozostający w domach, pamiętajcie proszę o naszych dzielnych BIELgrzymach w codziennych modlitwach, każdego dnia zachęcamy do udziały w Mszach z łącznością duchową z pielgrzymami (w naszej świętokrzyskiej Bazylice, ze szczególną modlitwą za Białą, będą to Msze o godzinie 18:00; komu by nie pasowało, to można jeszcze codziennie o 15:00 wziąć udział w analogicznej Mszy w kościele św. Anny, w którym jest "centrum" WAPM). Zapraszamy też do śledzenia codziennych (taki jest śmiały plan:) relacji z trasy, które będziemy zamieszczać tu, na naszym Białym Blogu. Kochani Biali - idźcie z Bogiem, przez Boga i do Boga! br. Wilk Od niepełnoletnich uczestników Pielgrzymki wymagana jest zgoda rodziców. Do pobrania, wydrukowania, wypełnienia przez Rodzica, i przyniesienia na zapisy do Św. Anny.
Uwaga, uwaga! Ruszyły już wstępne zapisy u nas w parafii (zakrystia kościoła św. Krzyża, ul. Krakowskie Przedmieście 3). W tym roku stawka wpisowego dla WAPM to 75zł (jak rok temu), natomiast zrzutka grupowa na jedzenie (wspólne śniadania i kolacje) i inne potrzeby (w tym gadżety typu śpiewnik) – 30zł. (Za bagaż tradycyjnie płacimy przy zdawaniu go 4. lub 5. sierpnia na pl. Teatralnym – 55zł). Pragniemy z dumą i radością ogłosić, że przygotowania Grupy Białej do tegorocznego wyruszenia na szlak XXXIII WAPM idą pełną parą.
Mamy księży przewodników i siostry medyczne, porządkowych i muzycznych, a nawet kleryka jadącego samochodem. Śpiewnik po korekcie poszedł do druku. Nic, tylko się zapisywać ;-D Można to zrobić w sposób tradycyjny, w krużgankach kościoła św. Anny w dniach 1-4. sierpnia. Ma on tę zaletę, że od razu dostaje się „zestaw startowy” i ma się możliwość bezpośredniego zaczerpnięcia informacji u doświadczonych pielgrzymów i bywalców Białej. Dla osób, które nie mogą dotrzeć do nas na początku sierpnia, możliwe jest zapisanie się w zakrystii kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu od 20. do 31. lipca. Więcej informacji co ze sobą zabrać w poradniku pielgrzyma. Serdecznie zapraszamy! |
Bialy BlogGr. BIAŁAWarszawskiej Akademickiej Archiwum
December 2013
Kategorie |